Biblioteka Publiczna w Kaliszu

Jeszcze nie czas na odpoczynek

 Teresa Załuskowska wita mnie w pomieszczeniu należącym do Koła Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową w Kaliszu Pomorskim. Z uśmiechem na ustach prezentuje prace plastyczne, które powstały podczas terapii zajęciowej swoich podopiecznych. Znacznie ubarwiają niewielkie pomieszczenie. Spoglądam na ławę, na której znajdują się rozstawione akcesoria plastyczne. Na stole obok schną najnowsze prace przygotowane na konkurs plastyczny „Barwy Lasu”. Przechodzimy do pomieszczenia obok służącego na co dzień małej rehabilitacji. Dziwię się, że w tych małych pomieszczeniach terapię odbywa tak liczna grupa podopiecznych. Brakuje przecież miejsca dla wszystkich…

 

 

Uroki dzieciństwa.

Teresa Załuskowska urodziła się w dn. 19 marca 1954 r. we wsi Piaseczno, gm. Czaplinek, jako jedno z pięciorga dzieci Marceliny i Macieja Kasprzak. Rodzice jej dysponowali posiadłością ziemską liczącą ponad 17 ha i byli jednym z większych gospodarstw rolnych we wsi.

 

Cztery pierwsze klasy Szkoły Podstawowej ukończyła w rodzinnym Piasecznie. Mała szkoła, mało dzieci. Klasy łączone, pierwsza z drugą, trzecia z czwartą, a w klasie – Teresa i Gienek. Tylko oni przez cztery lata nauki. Razem. Czy się lubiliście? – pytam. – Wstydziliśmy się siebie, podczas przerwy staliśmy w przeciwległych krańcach szkolnego korytarza. Bez żadnych słów – wspomina Teresa. Egzamin upoważniający do przystąpienia do I Komunii Świętej Teresa zdawała w Siemczynie, oddalonym od Piaseczna o 3 km. Surowy egzaminator, ksiądz proboszcz, zadawał pytania egzaminacyjne małej Teresie, a wielce przyjaźni wikariusze dopingowali jej odpowiedziom i podpowiadali. To był pierwszy egzamin, z którym Teresie przyszło się zmierzyć…

 

Klasy 5-8 Szkoły Podstawowej Teresa ukończyła w Siemczynie. Drogę do szkoły pokonywała pieszo, z tornistrem na plecach. Zdarzało się niejednokrotnie, że ku niezadowoleniu mleczarza podążającego do Siemczyna, Teresie udało się wskoczyć na pakę wozu i dotrzeć do szkoły prędzej. Gdy nastawał sezon letni drogę uprzyjemniała sobie jazdą na rowerze, zwykle jednak przez okres słotnych jesieni i srogich zim trasę tę przemierzała pieszo. Do szkoły Teresa docierała przemarznięta, a chcąc rozgrzać dłonie, wkładała je do zimnej wody w szkolnej łazience. Krzywi się, gdy dziś wspomina ten ból palców. W 1969 r. Teresa podjęła naukę w Zasadniczej Szkole Rolniczej w Czaplinku. Szkoła, jak większość szkół o profilu rolniczym, dysponowała letnim ogrodem warzywnym. O ogród dbali uczniowie w ramach praktyk zawodowych, którzy wyznaczani byli do uprawy i pielęgnacji warzyw według dyżurów. Teresa, ze względu na umiejętności w zakresie prowadzenia ogrodu, często proszona była o poprawienie przerywania marchewki po innych uczennicach. Działanie takie powodowało konsekwentny, acz niemy bunt dziewczynki, która spędzała więcej czasu na praktykach niż inne uczennice.

 

Naukę w Technikum Rolniczym w Wałczu[1] Teresa rozpoczęła w 1971 r. Przy Technikum funkcjonowało gospodarstwo rolne, gdzie uczniowie odbywali praktyki zawodowe. Praktyki realizowane były w zakresie specjalności uprawa roślin i hodowla zwierząt. Najtrudniejsze, a zarazem najbardziej męczące były sezonowe żniwa. Dziś szczególnie wspomina dyrektora inż. Edwarda Krzyżaniaka, który zasłużył się znacznie dla rozwoju wałeckiego „Rolnika” w zakresie poprawy warunków zakwaterowania uczniów przyjezdnych.  W 1974 r. Teresa przybyła do Giżyna, by w Państwowym Gospodarstwie Rolnym odbyć roczny staż pracy. Na czas stażu zamieszkała w Pałacu[2] w Giżynie. Po maturze  Teresa złożyła dokumenty do Akademii Rolniczej w Szczecinie, jednak z braku miejsc Teresa nie została przyjęta na pierwszy rok studiów magisterskich.  Powróciła zatem do Giżyna i podjęła pracę na stanowisku zootechnika w Państwowym Gospodarstwie Rolnym.

 

 

Na swoim.

Męża, Ignacego, poznała w Bieszczadach, podczas wspólnej wycieczki pracowniczej. Był rok 1976  gdy Teresa wstępowała w związek małżeński. Zamieszkali razem w Starej Studnicy. Otrzymali przydział na kawalerkę, którą szybko urządzili według własnych potrzeb. W grudniu 1976 r. Teresa powiła pierwszą córkę, Emilię, a niespełna dwa lata później - Elżbietę. Wstawione łóżeczka znacznie wypełniały przestrzeń pokoju. Zrobiło się ciasno. W 1978 r. rodzina przeprowadziła się do nowo wybudowanych bloków przy ul. Dworcowej w Kaliszu Pomorskim. Mieszkania w blokach były duże, przestronne, wielopokojowe. Wymarzone.

 

W 1980 r., po urlopie macierzyńskim, Teresa powróciła do pracy. Objęła  stanowisko księgowej w Zakładzie Rolnym Giżyno. Rok 1982 przyniósł narodziny trzeciej córki, Pauliny. Okres niemowlęcy przebiegał tak samo jak w przypadku starszych córek. Nie było podstaw do obaw. Gdy córka ukończyła pierwszy rok życia, Teresa dostrzegła niepokojące objawy. Czas zaczął odgrywać decydującą rolę. Istotne stały się poszukiwania lekarzy, wykonywanie badań diagnostycznych. Całe życie zaczęło się kręcić wokół Pauliny. Walka o jej zdrowie stała się rzeczą nadrzędną. Ciągłe wyjazdy na wizyty lekarskie, badania, rehabilitacje pogłębiały rozłąkę z rodziną. Starsze córki pozostawały pod opieką ojca i babć, podczas gdy Teresa spędzała każdą chwilę przy Paulinie. W domu i w szpitalach. Nie mogło się to obyć bez krzywdy dla Emilii i Elżbiety, które potrzebowały matki, ciągłej jej obecności i miłości. Mimo wszelakich trudności Teresa starała się uczestniczyć w życiu starszych córek i nadrabiać czas, który w wyniku częstej rozłąki traciła. Po urodzeniu Pauliny, Teresa nie powróciła już do pracy.  W tamtych czasach dzieci o niepełnej sprawności nie korzystały z ośrodków edukacji publicznej. Trud całodobowej opieki nad dziewczynką spadał na rodziców.  W wieku szkolnym Paulina objęta została nauczaniem indywidualnym, a w latach 2002-2007 podjęła naukę w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Niemieńsku[3]. Wtedy Teresa miała więcej czasu wolnego, który poświęciła dziewiarstwu, własnej działalności gospodarczej, potem uprawie truskawek, by w miarę możliwości finansowo wspomóc domowy budżet.

 

 

By móc więcej.

Z inicjatywy Burmistrza Kalisza Pomorskiego, Wiesława Przytarskiego[4], dn. 16 listopada 1998 r. w Kaliszu Pomorskim odbyło się pierwsze zebranie organizacyjne mające na celu zawiązanie stowarzyszenia na rzecz pomocy dzieciom niepełnosprawnym[5]. Potrzeba istnienia takiego stowarzyszenia stała się oczywista, jednak nie zdołano zebrać wymaganych piętnastu podpisów, wskutek czego nie doszło do jego powstania. Dn. 8 stycznia 1999 r., podczas kolejnego zebrania organizacyjnego, zawiązano stowarzyszenie, a Teresę Załuskowską powołano na stanowisko skarbnika Koła Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową w Kaliszu Pomorskim. Gdy w marcu 1999 r. na potrzeby działalności Koła udało się uzyskać pomieszczenia w Samodzielnym Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ul. Wolności w Kaliszu Pomorskim, zaczęto organizować terapię zajęciową dla swoich podopiecznych. Wtedy również Koło nawiązało współpracę  wieloma pedagogami w celu zapewnienia pomocy psychologiczno-dydaktycznej i wolontariuszami. W  styczniu 2003 r., w wyniku śmierci Bożeny Cibail, twórczyni i dotychczasowej przewodniczącej Koła, Teresa Załuskowska została powołana na stanowisko przewodniczącej Koła Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową w Kaliszu Pomorskim, którą to funkcję pełni do dnia dzisiejszego[6]. Trudu pracy społecznej nie sposób przecenić, nie sposób również nie zauważać piętrzących się problemów podopiecznych Koła. By temu zaradzić Teresa Załuskowska nawiązywała współpracę z dyrektorami jednostek samorządu publicznego, dyrektorami placówek oświatowych, prywatnymi przedsiębiorcami i osobami fizycznymi, która owocowała organizacją wielu inicjatyw oraz pozyskiwaniem artykułów spożywczych, szkolnych, zabawek i sprzętu niezbędnego dla celów rehabilitacji dzieci. Dokładała wszelkich starań do pogłębiania aktywności dzieci organizując spartakiady sportowo – rekreacyjne i eskapady krajoznawcze, które wkrótce stały się stałym elementem programu rozwoju dzieci. Dzięki staraniom Koła wiele dzieci podjęło naukę w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Niemieńsku. Dn. 20 grudnia 2008 r. odbyło się spotkanie świąteczno – noworoczne pt. „Integracja przy opłatku”, podczas którego Koło Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową obchodziło dziesięciolecie swojej działalności[7]. Był to również czas odpowiedni na  złożenie podziękowań wszystkim, których zjednoczył trud niesienia bezwarunkowej pomocy. Dziś podopieczni Koła dorastają i zakładają własne rodziny. Jednak Teresa nie zamierza na tym spocząć. Aktywnie uczestniczy w pozyskiwaniu środków finansowych z przeznaczeniem na rehabilitacje dzieci i doposażenie sal terapii zajęciowej. Podejmuje szereg działań w celu wyartykułowania potrzeb Koła, uświadomienia przedstawicieli władz i jednostek samorządowych o konieczności budowy dziennego domu środowiskowego. By nie zostało zaniedbane to, co razem już osiągnęli.

 

Dziś Teresa jest babcią czterech wnucząt: Oktawii, Michała, Zuzanny i Amelii. Swój czas, jak dawniej, dzieli między życiem rodzinnym, a działalnością społeczną. Ale może właśnie tak ma być, by mogła poczuć, iż życie podąża we właściwym kierunku. By poczuć się szczęśliwą i spełnioną. By dziś móc odczuć dobry wiatr wiejący w jej stronę od innych dobrych ludzi. By dzisiaj wiedzieć, że swą bezinteresowną pracą położyła solidny fundament dla przyszłej działalności Koła.

 



Wyróżnienia i podziękowania nadane Teresie Załuskowskiej w trakcie wieloletniej działalności społecznej:

- Podziękowanie za współpracę. Zespół Szkół Medycznych i Pracowników Służb Społecznych, Szczecin, 2003;

- Podziękowanie za wspieranie i pomoc przy organizacji XII Sportowego Turnieju Miast i Gmin. Burmistrz Kalisza Pomorskiego, 2006;

- Podziękowanie za pracę na rzecz wzorowej organizacji Wojewódzkiej Inauguracji Dni Olimpijczyka. Zarząd Zachodniopomorskiej Rady Olimpijskiej, Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego, Szczecin, 2007;

- Podziękowanie za promocję idei olimpijskiej i włożony trud w organizację imprezy wśród dzieci i młodzieży. Klub Olimpijczyka, Kalisz Pomorski, 2007;

- Podziękowanie za przygotowanie uczniów do udziału w międzyszkolnym konkursie plastycznym „Miłość, przyjaźń, koleżeństwo zamiast agresji i zła”. Szkoła Podstawowa im. Kornela Makuszyńskiego, Kalisz Pomorski, 2009;

- Podziękowanie za poświęcenie i bezinteresowne niesienie pomocy innym ludziom nadane z okazji obchodów Dnia Wolontariatu.  Burmistrz Kalisza Pomorskiego, 2011;

- Certyfikat za udział w projekcie „Razem możemy więcej”. Stowarzyszenie Kołobrzeska Lokalna Grupa Rybacka, Kołobrzeg, 2013;

- Podziękowanie za zrozumienie i otwarcie swego serca na los drugiego człowieka nadane z okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych. Burmistrz Kalisza Pomorskiego, 2013;

- Podziękowanie za zaangażowanie w organizację V Europejskiego Tygodnia Sportu dla wszystkich nadane z okazji XIX Sportowego Turnieju Miast i Gmin. Burmistrz Kalisza Pomorskiego, 2013;

- Podziękowanie za wielkie serce. Przedszkole Miejskie „Bajkolandia”, Kalisz Pomorski, 2014;

- Złota odznaka „Zasłużony Działacz TPD za wkład pracy społecznej w dziedzinie wychowania i opieki nad dzieckiem. Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Warszawa, 2014;

- List gratulacyjny. Zarząd Koła Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową, Kalisz Pomorski, 2014;

- Podziękowanie za szerzenie rozwoju kulturalnego i aktywności społecznej. Sołectwo Dębsko, 2014;

- Brązowy Krzyż Zasługi. Warszawa, 2015.

 

 

 

 


[1] Pierwszy nabór do Technikum Rolniczego w Wałczu po trzyletnim przysposobieniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej ogłoszono w 1964 r.

[2] Pałac neogotycki z XIX w. z czterokondygnacjową, sześcioboczną wieżą zwieńczoną krenelażem. W czasach działalności PGR w Pałacu znajdowało się biuro oraz mieszkania pracownicze. Po bankructwie Zakładu Rolnego Giżyno, Pałac popadł w ruinę. Przez lata był doszczętnie plądrowany, by w 2010 r. przestać istnieć.

[3] Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy w Niemieńsku jest placówką dla dzieci i młodzieży z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym i znacznym. W skład SOSzW wchodzą: grupy wychowawcze, sześcioletnia Szkoła Podstawowa Specjalna, trzyletnie Gimnazjum Specjalne, trzyletnia Szkoła Specjalna Przysposabiająca do Pracy. Źródło: http://sosw.niemiensko.ibip.pl/public/?id=42266 z dn. 15.12.2014 r.

[4] Wiesław Przytarski, emerytowany nauczyciel, burmistrz Kalisza Pomorskiego w latach 1998-2002. Członek Platformy Obywatelskiej. Źródło: http://forum.gs24.pl/wybor-burmistrza-kalisza-pomorskiego-t1014/ z dn. 15.12.2014 r.

[5] A. Zięba: Przyjaciele dzieciom. T.2: Działalność zarządów powiatowych i miejskich TPD. Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Oddział Okręgowy w Koszalinie, 2013, s. 220.

[6] Ibidem, s. 224.

[7] T. Załuskowska: Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Koło Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową działa już 10 lat. „Wieści z ratusza” 2009 nr 1, s. 2.

Pozostałe wydarzenia

Teresa Załuskowska wita mnie w pomieszczeniu należącym do Koła Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową w Kaliszu Pomorskim. Z uśmiechem na ustach prezentuje prace plastyczne, które powstały podczas terapii zajęciowej swoich podopiecznych. Znacznie ubarwiają niewielkie pomieszczenie. Spoglądam na ławę, na której znajdują się rozstawione akcesoria plastyczne. Na stole obok schną najnowsze prace przygotowane na konkurs plastyczny „Barwy Lasu”. Przechodzimy do pomieszczenia obok służącego na co dzień małej rehabilitacji. Dziwię się, że w tych małych pomieszczeniach terapię odbywa tak liczna grupa podopiecznych. Brakuje przecież miejsca dla wszystkich…

Bolesława Kazimiera Płachta przyszła na świat w latach wojennej zawieruchy  w wiejskiej posiadłości Ożegów w województwie łódzkim. Z tamtego okresu pamięta niewiele, zapewne dlatego, że przebywała tam jedynie do ukończenia czwartego roku życia. Pamięta za to wielotygodniową przeprowadzkę w wagonach towarowych przepełnionych ludźmi, inwentarzem i dobytkiem. Zapamiętała także pierwsze dni spędzone w nowym domu rodzinnym w Sienicy w 1946 r.

Wczesny poranek w Kaliszu Pomorskim. Słońce świeci mocno. Mrużę oczy, by dojrzeć kołujące w locie gołębie. Lecą nad ulicą Suchowską. Za dachami domostw nikną, po czym znów pojawiają się nad nami. Rozprostowują skrzydła, składają, by za chwilę znów je rozprostować. Szybują… Zdzisław spokojnie przechadza się po podwórku i razem ze mną spogląda w niebo. Dumny jest ze swoich gołębi. Teraz latają gołębie młode – tłumaczy - starsze latają na dłuższych dystansach w lotach. Startują z różnych miast Polski, a także spoza kraju. Obecnie czekam na powrót gołębi z Barcelony. Jeszcze żaden nie wrócił - zasmuca się i spuszcza głowę.

Zachodniopomorskie Forum Kultury Kalisz
Pomorski
Ośrodek
Kultury


Biblioteka bierze udział w programie Orange dla bibliotek